JAK PODWYŻSZYĆ UŻYTECZNOŚĆ WSPÓŁCZESNYCH MIAST?

Większość z nas nie poświęca zbyt wiele uwagi formie przestrzeni miejskiej – stała się ona na tyle elementarnym składnikiem naszego codziennego doświadczenia, że jej kształt uważamy za rzecz oczywistą. Mimo zażyłości w jakiej pozostajemy z elementami małej i dużej architektury, wiemy o nich bardzo niewiele i nie znamy wpływu, jaki wywierają na nasz umysł i ciało. Wielu z nas ma swoją ulubioną ławkę w parku, lecz równie wielu zastanawia się, dlaczego nie mogą znaleźć naprawdę relaksującego miejsca na swoim osiedlu. Pytanie: „Co sprawia, że arteria miejska, skwer czy budynek użyteczności publicznej są naprawdę dobrze zaprojektowane?” będę traktował jako wstępne postawienie problemu użyteczności miast.

Kategoria „użytecznego miasta” jest niewątpliwie wieloznaczna, przywołując idee komfortu życia, piękna formy, prostoty i funkcjonalności, statusu społecznego mieszkańców czy ekspresji ich osobowości. Elementy przestrzeni miejskiej nie powstały w bezpośredniej odpowiedzi na potrzeby naszego ciała – równie ważne było ujawnienie za ich pomocą hierarchii społecznej ( vide: Pałac Dożów [Palazzo Ducale] w Wenecji), atrakcyjności seksualnej ( vide: Wieża Agbar [Torre Agbar] w Barcelonie) czy relacji władzy ( vide: Pałac Parlamentu [Palatul Parlamentului] w Bukareszcie). Ludzie projektowali i budowali miasta, które z kolei kształtowały ich samych, stając się częścią historii ludzkich idei (godny polecenia „Deliryczny Nowy Jork” Rema Koolhaasa). Choć zmiany w zwyczajach użycia miast pozostają interesującym tematem badań ( vide: „Niewidzialne miasto” pod redakcją Marka Krajewskiego), przedmiotem moich zainteresowań są reguły skutecznego użycia z uwagi na kształt, przeznaczenie i kontekst obiektów budujących przestrzeń miejską. Badacze zwyczajów studiują miasta dla nich samych i struktury społecznej, której są częścią. Badacze reguł traktują miasta jako integralną część umysłu mieszkańców, a problem użyteczności jako zagadnienie współczesnych badań nad aparatem poznawczym człowieka. Obecny stan rozwoju kognitywistyki ( cognitive science ) i neuronauki ( neuroscience ) sugeruje, że jest to zagadnienie centralne.

Mieszkanie w miastach ma zatem konsekwencje nie tylko fizyczne – szybszy dojazd, dostępność usług, koordynacja działań – lecz również epistemiczne, dzięki którym miasto bądź wzmacnia indywidualne zdolności poznawcze (wówczas staje się ulepszeniem umysłu), bądź zmienia ośrodek w którym procesy poznawcze są realizowane (wówczas uzyskuje status protezy umysłu). Przykładem protezy są cyfrowe interfejsy komunikacyjne, a za ulepszenie może służyć etykietowanie przestrzeni miejskiej, zamieniające trudny problem mnemoniczny w łatwy problem percepcyjny. Gdy zatem pytamy o użyteczność miast, pytamy tak naprawdę o jakość operacji mentalnych mieszkańców, czyli skuteczność wydobywania informacji przez ich mózgi i wykorzystywania jej do przystosowawczych działań.

Użyteczność miasta ma – moim zdaniem – trzy podstawowe parametry: przeznaczenie przestrzeni miejskiej, czyli jej funkcjonalność ; dopasowanie do użytkownika, czyli jej odczuwalność ; oraz dostrojenie do kontekstu użycia, czyli jej racjonalność . Poznawczo podstawowym procesem jest odczuwalność, angażująca ciało mieszkańca i zapośredniczona jego wrażeniami. W dalszej kolejności pojawia się funkcjonalność, wykorzystująca szczególną część ciała – ludzki mózg – i przeżycia, które mózg generuje. Zwieńczeniem jest racjonalność, warunkowana szczególnym stanem mózgu – świadomym umysłem – który za pomocą świadomości przeżyć dociera do istoty tego, czym przestrzeń miejska jest. Wyróżnione parametry użyteczności miasta można zestawić w tabeli:

TABELA01

Komentarze

Informacje o nowych wpisach prosto na Twój e-mail

Signup now and receive an email once I publish new content.

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.

2 Comments